Najnowsze komentarze
Tomek :) do: Ja mam większego
o to to to właśnie...chodzi nie o ...
left4dead do: Ja mam większego
Dyskusja się dynamicznie rozwija,w...
@AAAaAaaa Dzięki. Definicja bardzo...
->AAAaAaaa: Na początek z innej be...
AAAaAaaa do: Ja mam większego
*interlOkutor, pisałem z cholerneg...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

20.02.2014 09:04

Ale ASO tu chodzi?

Przypowieść o profesjonaliźmie

W tym tygodniu piękna pogoda (no może nie dzisiaj) jak na środek zimy. 10 stopni na słupku, bezchmurne niebo, suchutko, wolny dzień... dobra, raz kozie, wyciagam sprzęty. Małżowina udziela wsparcia moralnego przed wyjściem do pracy: "zobaczysz, jak tylko dotkniesz - spadnie śnieg" ale się nie zrażam. Moto zastawione z tyłu garażu tak, że nawet lusterek nie widać. Cóż ta miłość mego życia nastawiała? Jakieś skrzynki, pudła.. Po pół godzinie harówy moto najsłodszej wyciągniete. Trzeba odsapnąć i zabieram się za swojego. A gdzie najlepiej odpocząć? No przecież - na moto! Kurtka jest. Szuja jest. Buty są. Spodni ni ma. Nigdzie. Sprawdzam wszystkie szafy. No nie ma i już. Dobra, poddaje się, szybki telefon do promyczka - są na strychu. (mija 20 min pyrania) Są! W walizce, w samym rogu.. Wot logika.. Przy okazji  znajdują się rękawice - w innej walizce. Pewnie się nie zmieściły ze spodniami^^ Nieważne. Przeciwności złego losu zostały pokonane. Objadę szybko Pszczołę małżowiny i wracam. Ruszam... No kurde, tego mi brakowało. Nawijam parę kilometrów i czuję, że koniecznie muszę wyciągnąć swój. Jeszcze tylko kupię mleko do kawy w pobliskim sklepiku. Trzeba w końcu przyszpanować. Rachu ciachu, wychodzę ze sklepu. Moto leży na boku. Prawym. Bak wgnieciony, lakier uszkodzony. Rewe-kufa-lacja... Sezon rozpocząłem z wymachem... Małżowina będzie wniebowzięta. Żebyś szczezł k*tasie jeden, przewracający cudze motocykle. Żeby ci nigdy nie stanął. Żebyś się dowiedział, że twój ojciec był bezpłodny...

Dobrze przynajmniej, że AC jest. Zgłaszam szkodę, gdzie pan będzie naprawiał? W ASO? No właśnie, gdzie będę naprawiał? I tu dochodzimy do meritum -  Autoryzowane Stacje Obsługi) oraz Salony Sprzedaży.

 

Salon/Serwis nr 1: Brat kupował u nich swojego sprzęta (konkretnie FZ1) Do tego zapragnął kupić sobie nowe buty - koniecznie "streety". Osobiście nie jestem zwolennikiem półśrodków - ani tak na serio nie zabezpieczają ani nie są tak wygodne jak normalne buty. Ni pies ni wydra jak to mówią. Ale dobra, nie moja sprawa. Coś mu tam doradzili. Kupił. Lewy but po 2 miesiącach uszkodził się poważnie w miejscu gdzie się biegi zmienia (miał tam specjalnie wzmocnienie, więc ciekaw jestem jak to możliwe) Braciszek dyma do salonu, a tam mu mówią, że to znany (może im) problem z tymi butami i nie podlega gwarancji. Że co proszę? Ożesz wy..

Jakiś czas potem braciszek dzwoni do mnie i pyta, czy mogę odebrać sprzęta bo jest zawalony robotą a moto było na przeglądzie. Spoko. Odbieram. Wyjeżdzam. Po 100m widzę, że pali się kontrolka oleju. Dobrze że zauważyłem. Fachowcy z ASO tak nowy olej dolewali. Co oni tam kurde pijani do pracy przychodzą czy może mają mechaników z łapanki w przedszkolu?

Ubezpieczam moto małżowiny w XXX. Babka mówi, że prześle papiery do w/w salonu i tam sobie odbiorę. No dobra, to tylko papiery, co moi ulubieni fachowcy mogą zepsuć. Dzwonię do kolesia w czwartek, umawiam się na poniedziałek. Przyjeżdżam. Ożeszwy... Salon/Serwis w remoncie. Generalnym. Po kliku minutach poszukiwań udaje mi sie dopaść jakiegoś pracownika i słyszę: "nie da rady, wszystkie papiery w pudłach, nie ma szans. A koleś, z którym się umawiałem gdzie? Na urlopie. To może niech ktoś do niego zadzwoni? Nie da rady, nie odbiera telefonów. Super. Ubezpieczenie kończy się za parę dni a remont będzie trwał parę tygodni. Bez komentarza...

 

Salon/Serwis nr 2: Wchodzę do środka i słyszę jak sprzedawca z mechanikiem nawijają jakiemuś gościowi makaron na uszy. Koleś prawko ma od miesiąca i chce kupić sobie jakąś 600tkę do jazdy po mieście i nauki. A ci go przekonują, że nie warto, żeby brał litra od razu, bo na 600 będzie się męczył. Wychodzę z mocnym postanowieniem, że moja noga więcej tam nie postanie.

 

Salon/Serwis nr 3: Brak doświadczeń. Tu będziemy naprawiać.

 

 

ASO puszkowe:

 

Salon/Serwis nr 4: W drodze od klienta silnik stracił moc. 50km/h max  jedzie. Puszka 2 miesiące po skończeniu gwarancji (oczywiście). No nic, jak trzeba to trzeba. Dojechałem jakoś. Wstawiam do ASO. Podpinają pod komputer itd. Padło turbo. Trzeba wymienić - 6 ptysi plus robocizna. Ewww.. Dobra, jadę do mechanika, gdzie robiłem poprzednią puszkę i byłem zadowolony. Ten naprawia mi za 50zł. Słownie: Pięćdziesiąt złotych. Poluzowała się obejma i zsunęła rura.

Problem z klimą. Odbieram z serwisu - na tapicerce przedniego słupka czarne plamy (tapicerka kremowa) kolesie przedmuchiwali wentylację i wydmuchali jakiś syf do środka. Co jest panowie? Tak było. Jak było, jak chyba wiem jak było, bo to mój samochód i tak nie było, bo jeżdżę i widziałem jak było. Tak było. A fruk wam w rzętak...

 

Salon/Serwis nr 5: Wstawiam puszkę na przegląd (jeszcze podczas gwarancji) Za 4 godziny odbieram. Kierownica skrzywiona, komputer pokazuje spalanie 1.5l więcej niż do tej pory. Goście wzięli sobie furę na przejażdżką i jakąś konkretną dziurę pewnie zaliczyli...

 

A jakie są wasze doświadczenia z ASO?

 

 

Komentarze : 15
2014-02-25 13:12:25 Kir

Dla zainteresowanych: Wystosowałem do swojego ubezpieczyciela oficjalnego emila z zapytaniem i oto co otrzymałem w odpowiedzi:

"W przypadku, gdy motocykl znajduje się w okresie gwarancyjnym, wszystkie naprawy, wymiana części i przeglądy muszą być dokonane w Autoryzowanym Serwisie Motocykli YAMAHA

Każda naprawa wykonana niezgodnie z zaleceniami firmy YAMAHA lub/i poza spowoduje utratę gwarancji."
Żeby być fair przyznam, że zauważyłem, iż treść emila napisał serwis a mój ubezpieczyciel go tylko do mnie przesłał. Komuś się chce spierać z nimi przy takim podejściu, niezależnie od przepisów? Mnie nie. Dziekuję.

PS. Dodatkowo muszę przyznać, że jestem zakoczony szybkością z jaką to się odbywa. Moto wstawiłem 18. 19 był rzeczoznawca. 21 zatwierdzony kosztorys... Rakietowa prędkość, do której nie jestem przyzwyczajony w tym kraju. Ubezpieczyciel nie marudził. Zatwierdził wszystko.

2014-02-21 20:41:15 Kir

@ sux: A ja Ci mówię, że co z tego, że masz możliwość popartą przepisami jak masz problemy z jej egzekucją. Więc skończ paplanie w stylu: "w normalnych krajach to działa". Bo u nas NIE działa. Możesz sobie teoretyzować do woli i podpierać się przepisami, a fakty są jakie są. Chcesz przykład? Proszę bardzo: Mojemu sąsiadowi nawaliło ogrzewanie w nowej furze za 200tysięcy. Okazało się, że czujnik termostatu jest do wymiany. W ASO nie mieli akurat pod ręką, okres urlopowy się zbliżał - będzie za tydzień. Było zimno, gość nie chciał czekać, zrobił sobie za 150zł u mechanika (certyfikowanego). Za 2 miesiące nawalił mu termostat- Nie ma sprawy, na gwarancji w ASO naprawią za darmo. Rozebrali i dzwonią do niego, że nie będą mu z gwarancji naprawiać bo ktoś tam niepowołany grzebał i jakaś część nie jest oryginalna. Jak chce, niech zapłaci 6'000 to zrobią. To było 2 lata temu. Koleś do tej pory się z nimi ciąga. I co? Pomogły mu te przepisy? Może wygra w końcu, jak sobie nie odpuści. A ile czasu straci.. Mam więcej przykładów, nie wyczytanych w sieci tylko widzianych na własne oczy. I jaki z tego morał? Raz się uda drugi raz nie. Będziesz ryzykował? Więc 99% ludzi będzie gwarancyjnie robić w ASO z 2 bardzo prostych powodów: 1. Gwarancyjna naprawa jest "za darmo" - czyt: wliczona w cenę samochodu, a poza ASO będziesz musiał za nią zapłacić. Ilu znajdziesz chętnych do tego? Ty tak zrobisz? Zapłacisz za naprawe np 5 tysięcy jak w ASO zrobią (wymienią) ci za free? 2. Nie będą chcieli się pakować w kłopoty w razie wtopy.
PS. Są przepisy, że nie wolno przekraczać prędkości, i co? Wg Ciebie ludzie jej nie przekraczają? Przecież są przepisy! W normalnych krajach nie przekraczają!

2014-02-21 19:54:12 sux

@Kir skończ już ta swoją paplaninę w stylu "a gdyby tu przechodził wasz synek". Ja tylko zaprzeczam twojemu "byebye" i "nie da się" i tylko ci mówię, że jest taka możliwość poparta przepisami.
Dochodzenie co, gdzie, kiedy to "insza inszość" i wiadomo, że jak to w polaczkowie będzie kombinowanie i spychologia.
W normalnych krajach, gdzie klient traktowany jest normalnie to działa, możesz mi wierzyć, bo mam nie tylko osobiste doświadczenia. Zamykam kropką.

2014-02-21 15:59:21 Kir

@sux: Musisz żyć w szczęśliwym świecie, gdzie wszyscy tak ładnie trzymają się przepisów. Sposobów na ich ominięcie jest mnóstwo. Więc się je omija. Np ASO stwierdza, że naprawa została wykonane niepoporawnie albo z użyciem niewłaściwych części i powołuje swojego eksperta. Ty powołuj swojego i się ciągajcie. Życzę powodzenia, wolnego czasu i nerwów. Przepisy przepisami a praktyka praktyką. Ty może naprawiasz nowy samochód na gwarancji poza ASO? Znasz kogoś kto tak robi? Serio?

2014-02-21 15:22:09 sux

@Kir - sorry ale bzdury gadasz i najwyraźniej nie znasz przepisów powielając mity.
I tu pozwolę sobie wkleić co nieco, bo nie chce mi się tłumaczyć tak podstawowych wiadomości:
"Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, można dowolnie wybierać czy w trakcie trwania gwarancji będziemy serwisować swój samochód w autoryzowanym serwisie, czy też w warsztacie niezależnym. W sytuacji, gdy zdecydujemy się dokonać obowiązkowego przeglądu pojazdu w warsztacie niezależnym, autoryzowany serwis nie może z tego powodu odmówić mu w przyszłości honorowania gwarancji. Jedynym wyjątkiem od tej zasady jest sytuacja, gdy przegląd lub naprawa w warsztacie niezależnym dokonane zostały wadliwie.
Nie tylko krajowe, ale przede wszystkim unijne przepisy zapewniają klientowi prawo wyboru. W czerwcu 2010 roku zaczęły obowiązywać przepisy BER 330/2010 (Block Exemption Regulation) oraz MVBER 461/2010 (Motor Vehicle Block Exemption Regulation), czyli rozporządzenie o Wyłączeniach Grupowych w Motoryzacji oraz zestaw Wytycznych Komisji Europejskiej, dotyczących stosowania w sektorze motoryzacyjnym europejskiego prawa o konkurencji."

2014-02-21 13:04:24 klurik

@Kir
H-D

2014-02-21 11:55:08 Kir

@aaaaaaaaaaa: Znam gościa któremu odmówili gwarancji bo nie serwisował w ASO. Samochodu już dawno nie ma ale po sądach jeszcze się ciąga...

@Paweł Sz: Ja też myślałem, że w motoryzacji źle się dzieję dopóki nie wszedłem w kontakt z krajowymi finansami. To jest dopiero horror. Mechanicy w ASO to fachowcy na światowym poziomie w porówaniu z ludźmi, którzy zajmują się naszymi pieniędzmi.

@Moto-Cenzor: Mój znajomy mechanik samochodowy zwinął interes w zeszłym roku. (bezczelnie sobie przeszedł na emeryturę zupełnie nie dbając o moje dobro;) To samo w tym roku stanie się z moto.. Jak pech to pech.. Będzie trzeba znaleźć jakiegoś dobrego mechanika w Wawie..

@klurik: Szczęściarz;) Mogę poznać markę?

2014-02-21 10:11:11 Moto-Cenzor

Zdarzyło mi się mieć zarówno nowy fabrycznie motocykl jak i samochód. W tych przypadkach zasadniczo skazani jestesmy na ASO (gwarancja) i doświadczenia z wizyt w ASO nie napawały mnie optymizmem, szczególnie dotyczy to samochodu. Koszmarne ceny części i usług, brak rzetelności, beznadziejna obsługa. Od dłuższego czasu kupuję tylko pojazdy używane (sorry - taki mamy klimat - finansowy) więc mam dowolność w wyborze serwisów. Co do samochodów - jeżdżę do zaprzyjaźnionego warsztatu przysłowiowego Pana Mietka. Zero problemów, rzetelność, fachowość, uczciwość, dobry kontakt. Co do motocykli - z własnego wyboru - jeżdżę do miejscowego ASO Yamaha. Ponieważ wizyty te polegały jedynie na sezonowej wymianie oleju, filtra i świec, problemów natury technicznej nie było. Natomiast obsługa klienta była średnia a na świece musiałem czekać 2 dni aż sprowadzą. Tak więc moja opinia o wszelkich ASO jest negatywna i mogę ją opisać jednym zdaniem: jak najwięcej kasy wycisnąć z klienta jak najmniejszym staraniem i kosztem.

2014-02-21 08:03:37 klurik

Całe szczęście, że nie miałem takich problemów. Motocykl robię tam gdzie kupiłem i jak do tej pory nie trafiłem na nic czego by nie naprawili. Znają swoją robotę i nie bawią się w zgadywanki na moim sprzęcie. Co więcej, w większości przypadków rano odstawiam, po południu odbieram.
Samochód też oddaję w dobre ręce i problemu (tfu, tfu) nie ma.

2014-02-21 00:40:41 aaaaaaaaaaa

@ Kir
Nie masz obowiązku serwisowania w ASO. Nawet nie mają prawa odmówić naprawy gwarancyjnej jeżeli robiłeś przeglądy w inny warsztacie, masz wpisy i warsztat działa legalnie oczywiście. Przegrali prę spraw i są to tak zwane klauzule niedozwolone

2014-02-21 00:36:28 Paweł Sz

Uczęszczam do szkoły technicznej a jak wiadomo w technikum są praktyki miesięczne, wiec zostałem wysłany w ramach jakiegoś programu unijnego do autoryzowanego serwisu oraz salonu sprzedaży czterech Marek, których wymieniać nie będę. Jakie tam cuda tworzą, co oni wyprawiają z samochodami klientów.. Tego nie da się opisać, żądają astronomicznych cen za części, które oni jako salon kupują za grosze. Jak mnie będzie stać i kupie nowy pojazd z salonu, to nawet kosztem utraty gwarancji nie oddam go w ręce tych " fachowców "

2014-02-20 22:11:20 Zawiedziony

Niestety mam podobne doświadczenia z ASO (BMW). Ku mojej uciesze dowiedziałem się że stryj(z którym nie utrzymywałem kontaktu) zajmuję się serwisem i naprawami motocykli. Niestety BMW nie lubi jak to powiedział (pewnie mnie też), serwisować i naprawiać ogólnie się nie chciał podejmować po wcześniejszych doświadczeniach. Moją na szczęście ogarną i pomógł sprzedać za spoko kasę. Teraz jest YAMAHA i serwis na tyle blisko że wracam z buta po odstawieniu.


Ogólnie nigdy nie pojadę więcej do ASO(chyba że kupię nówkę i będę musiał tam serwisować)/



Pozdrawiam.

2014-02-20 21:59:01 Kir

@sux: Nie trzeba być naiwnym, żeby korzystać z ASO. Jak masz pojazd na gwarancji to gdzie go będziesz robił? Przecież nie u pana Zenka. To nie jest liczenie na profesjonalizm tylko realia.Tak samo przeglądy. Masz gwaranację - masz ASO w zestawie albo byebye. Plusem ASO jest to, że nie bawią się w naprawianie na gwarancji (przynajmniej u mnie). Np. zaczął mi skrzypieć fotel po roku. Wymienili mi cały stelaż na nowy^^ Aż mi się wierzyć nie chciało - przecież wystarczyło psiknąć smarem itd.. Jest to z kolei dużym minusem po gwarancji...

@gambo70: Mamy widzę podobne zdanie. Z tym, że ja mam gorsze;)

2014-02-20 21:07:29 gambo70

W liberty motors na łopuszańskiej to dopiero mają obsługę! Zanim znajdzie się ktoś odpowiedzialny za dany dział, mija 30 min, kolejne 30 min na czekanie na inna osobę, która przyjmuje kasę i tak jest za każdym razem. Szczytem była Pani, która gadała sobie ze znajomym widząc, że czekam nawet się nie odezwała, a po zwróceniu uwagi wielki foch! Jedyny konkretny człowiek to gość odpowiedzialny za serwis, reszte bym wywalił po 1 dniu.

2014-02-20 19:05:37 sux

Żadne, bo nigdy nie korzystałem i nie będę korzystał z aso. Dość się nasłuchałem od naiwnych, liczących na profesjonalizm. I wiesz co, jak sięgam pamięcią to nie spotkałem dotąd człowieka, który by nie narzekał na tego typu przysalonowe pseudoserwisy. Polska.

  • Dodaj komentarz